Forum Akademii Ekonomicznej
http://www.fiu84.prv.pl/ - sprawdź to !!!
Forum Forum Akademii Ekonomicznej Strona Główna
->
Humor
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Wybierz forum
Ogólne
----------------
O forum
Licznik odwiedzin
Studia
----------------
Ważne Informacje
Centrum wymiany informacji
Requesty
Troszke poważniej
Grupy
----------------
Grupa 01
Grupa 02
Grupa 03
Grupa 04
Grupa 05
Grupa 06
Grupa 07
Grupa 08
Grupa 09
Grupa 10
Grupa 11
Grupa 12
Na luzie
----------------
Film
Muzyka
Seriale
Imprezy
Książki
Humor
Foto
Sport
Inne
----------------
Konkursy i quizy
Giełda
Inne
Shoutbox (wersja testowa)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kasiek
Wysłany: Pią 10:56, 17 Lut 2006
Temat postu:
I tak nikt nie przebije wczoraj nastepującego dialogu:
Zatw.:po co idzie pani na rynek?
Aga: napić sie piwa
Marysia
Wysłany: Czw 23:42, 16 Lut 2006
Temat postu:
Pan Zatwarnicki to w ogle byl dzis jakis zakrecony.
Mnie najbardziej zdziwilo jak polecajac nam kupic jakies opasle tomisko powiedzial ze jest to gruba bukwa...
Dla tych co nie panimaja pa ruski, bukwa to litera jest.Ksiazka to kniga.
Redrum
Wysłany: Czw 22:34, 16 Lut 2006
Temat postu:
H.B. używał na naszych wykładach form: "umią", "rozumią"
A w jego książce z przysłowiami było coś takiego: "Kobieta jest jak deska do prasowania". Niestety nie było żadnego komentarza jak ma się jedno do drugiego... Może ktoś z was rozumie?
madzia
Wysłany: Czw 22:16, 16 Lut 2006
Temat postu:
ale ja sie nie nabijalam-czytalam o tym gdzies :]
chcesz uslyszec 'wyjdz za drzwi, dziewczyno!!' ?? :>
Kaczka
Wysłany: Czw 21:58, 16 Lut 2006
Temat postu:
Ty się lepiej nie nabijaj, bo faktem jest że żucie stymuluje zwiększony dopływ krwi do mózgu. A niby dlaczego niektórzy jak się uczą ciągle muszą ruszać szczęką? Albo jedzą albo żują gumę (jak ja). A mój kalkulator i tak będę nosić i co chwilę będę podnosić rękę żeby mi profesor wytłumaczył co jak działa
Ciekawe kiedy wybuchnie
hihi
madzia
Wysłany: Czw 21:43, 16 Lut 2006
Temat postu:
oj Kinga nie nauczyli Ciebie w przedszkolu,ze nie wypada!!
Dr chyba nie slyszal o teorii, ze kiedy czlowiek zuje-dotlenia sobie mozg i szybciej przyswaja wiedze...oczywiscie dotyczaca poslugiwania sie kalkulatorem :]
Kaczka
Wysłany: Czw 21:31, 16 Lut 2006
Temat postu:
Oj Madziu co ja teraz biedna pocznę bez gumy
Tak sobie siedziałam i już już miałam sięgnąć po malutką zieloną paczuszkę a tu bach! Takie hasło. I jezcze mój kochany kalkulator, widać za wysokie progi na profesora nogi
kas84
Wysłany: Czw 18:11, 16 Lut 2006
Temat postu:
co do wykładu z czwartku o ósmej, to wydaje mi się, że dziwczyny beda miały mały problem
. Ale spoko, mnie też się oberwało za brak kalkulatora(jednak to było tylko drobne, delikatne upomnienie
)
madzia
Wysłany: Czw 17:40, 16 Lut 2006
Temat postu:
wybaczcie ale ja bym tutaj polowe dzisiejszego wykladu dala (Zastosowanie metod ilościowych w działalności ekonomicznej)
niestety trzeba byc by doswiadczyc
ogolnie mnie zabardzo nie zacheca jak mi ktos mowi,ze 'to co bedziemy robic jest nudne'
ale wiem,ze zawsze bede siadac blizej okna by nie doswiadczyc jego wybuchow w stylu 'co Ty robisz, dziewczyno!!' lub 'teraz licz, dziewczyno!!'
z tego co pamietam to najbardziej mnie rozbawilo kiedy sprawdzal stan naszych kalkulatorow (czy posiadaja pamiec i czy wiemy jak ja wylaczyc) jesli ktos nie wiedzial jak ja wylaczyc to podchodzil do danej osoby, bral kalkulator, podumal i pokazywal co i jak - niestety Kinga (jak moglas,dziewczyno!!
) posiadajac zbyt skomplikowana machinerie, w ktorej Dr nie wiedzial jak wylaczyc pamiec, uslyszala 'nie umiem, prosze nie przynosic' (bo od czego sa instrukcje obslugi
)
z Kinga lacze sie w bolu z powodu braku mozliwosci zucia gumy
zastanawiam sie czy jedna z pierwszych pozycji literatury, ktora by nam podal (oszczedzil nam tego) nie byloby 'z kalkulatorem na Ty'
GREG
Wysłany: Czw 16:10, 16 Lut 2006
Temat postu:
Na którymś wykładzie z ZFP prof Halina Z. stwierdziała, że morele pracowników spadają. Później się poprawiała, ale jakoś do "morale spada" nie dotarła
Kasiek
Wysłany: Czw 15:42, 16 Lut 2006
Temat postu:
Dzisiaj mgr Zatwarnicki ma ćwiczeniach po paru minutowych zastanowieniach jak to jest ze stopami na rynku walutowym stwierdził że zajrzy do gazety, bo gazety nie kłamią
a potem rozważania na temat komu bardziej zależy na słabej złowtówce, eksporterowi czy importerowi
a na koniec dodał cos w stylu, że tak to jest jak sobie człowiek nie przypomni, to potem nie umie
A i tak zajęcia z dr Gradoniem były najlepsze i nkto go nei przebije, a miałam nadzieję że się uda z nim mieć teraz Rynki, no ale cóz, trudno sie mówi
Kaczka
Wysłany: Czw 15:31, 16 Lut 2006
Temat postu:
Kas84 to ty masz wykład ze mną? Dziś rano o 8:00. Kurcze, pewnie znam cię z widzenia
kas84
Wysłany: Czw 14:27, 16 Lut 2006
Temat postu:
Dzisiejszy wykład: Zastosowanie metod ilościowych w działalności ekonomicznej
O uszy obiło mi sie takie zdanko wykładowcy:
"My będziemy
musieć
kożystać z pamięci"
loveless
Wysłany: Czw 8:09, 16 Lut 2006
Temat postu:
To sa stare kawaly...
moj dopisek do jednego: Juz dr G i odczepcie mi sie od Wojtka bo on super zajecia prowadzi
Nie zebym stronnicza byla
misza25
Wysłany: Śro 23:46, 15 Lut 2006
Temat postu:
Umysły ścisłe
Prof. krwawy Leon, ćw. statystyka:
- Wszyscy dostaniecie zaliczenie... I tak was obleje na egzaminie!
Statystyka ćw. mgr (a może już dr) G.:
- W pierwszym semestrze zajmować się będziemy statystyką opisową, a w drugim matematyczną, która jest znacznie ciekawsza, bo...
... pozwala nam np. wyestymować sobie prawdopodobieństwo wejścia kanara do autobusu.
Prof. J.W., statystyka:
Pisze wzór na tablicy.
- Tutaj państwo widzicie...
Zatrzymuje się i zaczyna zmazywać co napisał:
- Albo nie widzicie.
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Ile to jest 2 + 2? 4? Nieprawda, w zarządzaniu 2 + 2 może być większe od 4, np. 5, 7, 8. A to wszystko dzięki efektowi synergii!
Umysły zarządzające
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Tłumacząc na czym polega zarządzanie swoim czasem i stosowanie się do planu dnia:
- W sobotę wieczór przychodzą do mnie goście. Siedzimy, rozmawiamy, pijemy kawę. Ale żeby nie siedzieli za długo, bo przecież takie bezproduktywne gadanie do niczego nie prowadzi, po 2 godzinach wstaję i idę do łazienki się wykąpać. Kiedy skończę, schodzę na dół w szlafroku i mówię do żony "twoja kolej", żeby goście wiedzieli, że już czas się zbierać.
Dr Pfaf, Rachuna:
- No i dlatego właśnie ustalono, żeby część rzeczy od razu, bezpośrednio przenosić w ciężar kosztów, żebyśmy za każdym razem, jak nam pani Marzenka herbatę zrobi, nie musieli księgować wydania z magazynu dwóch łyżeczek cukru.
Matematyka:
Dr M (w zastępstwie dr L.). Po tym jak 3 osoba nie umie czegoś zrobić na tablicy doktor mówi:
- Pamiętajcie, że jak wy skończycie tą uczelnię, to już nie będzie takich umów, że jak nic nie umiecie to wyrzucają was po 2 miesiącach i kilka milionów do kieszeni...
Finanse publiczne:
- Tak więc widzą państwo: stawka 0% jest po to, żeby wyrzucić VAT z krzesła.
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- My, w zarządzaniu osiągamy po 110, 120% wydajności, a proszę tylko spojrzeć na takich inżynierów: osiągają wydajność na poziomie 60, 70, może 80% i wydaje im się, że to świetne wyniki!
Umysły filozoficzne
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- (...) a wszystkie nieszczęścia na świecie są spowodowane przez szatański grzech lenistwa, gnuśności i ludzkiej niegodziwości.
Makroekonomia:
Prowadząca do grupy:
- No tak... Jak się mają informacje, które czytacie w książce, do życia codziennego?
Odpowiedź z sali:
- Nijak...
Profesor B.:
- Co to jest las to trudno stwierdzić, ale składa się z drzew.
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że wszyscy wielcy ludzie mieli na imię Henryk, np. Henry Ford, Henry le Chattelier... ja też mam na imię Henryk, ale nie żebym się chwalił.
Umysły humorystyczne
Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Profesor często lubił się przechwalać:
- Ja już w życiu osiągnąłem wszystko. Skończyłem studia, zrobiłem doktorat, potem habilitację, zostałem profesorem zwyczajnym... Mógłbym jeszcze dostać tytuł doktora HUMORIS Causa, ale po co mi to...
Mgr G-K, j. hiszpański:
Tłumaczy konstrukcję gramatyczną zdania.
- Dla przykładu: "Zamiast iść na hiszpański, pójdę na piwo".
Po chwili namysłu:
- Oczywiście tak państwu robić nie wolno.
Dr Maria P. (retired) - ZK:
Student podchodzi do Marysi podczas arkusza kontrolnego, w ramach skonsultowania poprzedniego rysunku:
- Pan coś pił !!
- NIE!
- Czuć od pana alkohol !!
- NIE!
- Jazda na miejsce! Nie będę z takimi rozmawiać! Trzeba było wczoraj libację wcześniej skończyć niż o piątej! Nie zrozumcie mnie źle - sama też nie jestem abstynentką i lubię sobie wypić, ale pijana do was na zajęcia nie przychodzę!
Historia powszechna prawa:
Wykładowca odwołał jeden wykład, gdyż przebywał poza granicami ojczyzny w miejscu dość specyficznym, to znaczy na Kubie... Po powrocie pierwszy wykład, na początku wstaje panienka i zadaje pytanie:
- Jak było na Kubie?
I wiekopomna odpowiedź:
- Kubie było przyjemnie!
Egzamin z prawa, dr Witek:
Egzamin ogólnie niezbyt lubiany - zdać Prawo i Bankowość to właściwie tak jak skończyć studia.
Doktor:
- Ooo... a ja pana nie pamiętam z wykładów! (na kilku go faktycznie nie było i przysłał zastępstwo)
- Ależ panie doktorze, byłem na wszystkich, nawet na tych, na których pana nie było!
- Haha, dobre, rozśmieszył mnie pan! I za to pan zdał!
Dr S, pierwsze zajęcia I roku:
- To nieprawda co wam mówili na inauguracji, nikt was nie będzie pieścił, ani przytulał! Wręcz przeciwnie!
Umysły prawnicze
Dr C-G, podstawy prawa:
Pierwszy wykład. Doktorka mówi o egzaminie, wymaganiach itp.
- Zawsze robię tak, że jeśli pierwszy termin obleje mniej niż 20 osób, to drugi termin jest ustny. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło, ale z zasady co roku o tym mówię.
Prawem na lewo:
Na I roku mieliśmy podstawy prawa z prof. Antkiem W. Był to koleś, który na każdym wykładzie rzucał tekstem, który w jakimś stopniu dyskryminował lub obrażał płeć piękną. Na ostatnim wykładzie postanowił je za to przeprosić mniej więcej takim tekstem:
- Jako, że mamy ostatni wykład, to chciałbym serdecznie wszystkie panie przeprosić, za to wszystko co tu o was mówiłem...
W tym momencie dziewczyny nie mogły uwierzyć w przemianę profesora. Ale ten po kilkusekundowej przerwie dodał:
- ... ale ktoś musiał uświadomić Wam całą prawdę o Was.
Prof. W. z podstaw prawa:
- Witam ludzi... i kobiety...
Prawo, dr Witek:
- Widzą państwo, my, prawnicy, rozróżniamy zawsze tylko dwie możliwości, np. "w sądzie i poza nim". Dlatego właśnie ludzi dzielimy na facetów i nie-facetów.
Umysły językowe
Niemiecki, Gabi M.:
Komentarz po odpowiedzi ustnej studenta:
- No wie pan... z taką wymową to pan może co najwyżej do Turków się porównywać.
Dr Pie:
Jeżeli x jest większe od 0 to funkcja rosnąć... [zapewne gdy mniejsze to funkcja maleć ]
Socjologia, ćwiczenia:
- Jako że zbliża się kolokwium zaliczeniowe, na zakończenie zajęć dedykuję Państwu piosenkę zespołu "Łzy" pt. "Uczę się Ciebie na pamięć".
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin